„Nie taki diabeł straszny?”

R-TOR/11.07.2018


 Ogromnymi krokami zbliżamy się do zamknięcia wrót trwającej jeszcze kadencji samorządów terytorialnych. W wielu gminach trzęsą się portki wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz ich  popleczników. Narobili, więc trzeba jakoś ten smród wytrzepać. Nie inaczej jest w naszej tej „małej ojczyźnie” zarówno w powiecie, gminie wiejskiej czy w miasteczku. W tym ostatnim okazuje się, że mimo skandali, przekrętów mniejszych i większych (do których powrócę w kolejnych spotkaniach z moimi Czytelnikami) są i jaśniejsze perełki, komplementy pod adresem Żorżyka.
- Panie Włapko niech pan nie narzeka na burmistrza, proszę zobaczyć ile zrobił dla miasta, pomosty, statki spacerowe, odnawiane elewacje kamienic, Plac Wolności, nowe lampy uliczne. To wszystko kosztuje. A ile zrobił Goliński gdy był burmistrzem? – pyta mnie taksówkarz – ot tak na oko ponad 60 lat mający już za sobą.
 No nie ukrywam, że dziadka dopadła demencja. On zapomniał, że burmistrz, śp. M. T. Goliński nie miał tak szerokiego strumienia kasy z Unii Europejskiej, a miał skromny budżet i schedę po komuchach, że trzeba było łatać dziury w budżecie i asfalcie. Ten sam kierowca taxi nie rozumie, że te pieniądze z UE przyjdzie kiedyś oddać, ot jak za Civitas, czy naukę języka angielskiego dla pracowników magistratu.
Mają ludzie krótką pamięć a i jeszcze większy brak wiedzy.
Im wystarczy  nałożyć czyste majtki na brudną dupę i już jest cacy.
Stąd na tym właśnie zadupiu biorą się takie opinie? Wystarczy mały cukierek i już jest słodko.
Taksówkarz mówił o mieście, a o ludziach zapomniał. To właśnie Ludzie najbardziej odczuwają narcyzm i burmistrza i szefów podległych mu spółek.
Całymi watahami w centrum miasteczka przemieszczają się szczury. Ot chociażby wymienię posesję  nr. 1 przy Bohaterów Warszawy. Zapada się polbruk, bo pod spodem gryzonie robią sobie korytarze i to nie w celu dopchania się do magistratu, co raczej do pożywienia w śmietnikach. Tak też jest przy Boh. Warszawy 20 (oficyna) i w wielu innych miejscach.
 - Panie weź się pan odczep od burmistrza. Proszę zobaczyć jak wygląda Złotów,  Złocieniec i inne miasteczka w naszym, regionie. Szczecinek to cudowne miasto – mówi babcia emerytka pilnująca swoje wnuki przy sikunie magistrackim.
Babcia nie wie, że na rewitalizację swoich miast aplikowały np. władze Człuchowa, Chojnic, Starogardu Gdańskiego. Babciu pojedź z wnukami na wycieczkę do tych miast. Zabierz wnuki. Niech zobaczą te rzeczywiste, nie wydumane inwestycje. W małym Bytowie czy w Chojnicach nawet sport ma swoją rangę, a piłkarze z tych miast grają w Pierwszej Lidze. Zaznaczę, że dużo mniej kasy z Unii otrzymały te miasteczka. Tam gospodarze doprawdy są GOSPODARNI. Kiedy to wreszcie zostaną odebrane zabawki a przede wszystkim pieniądze „królom życia” w Szczecinku. Kiedy to wreszcie zamknie się ta wspomniana na początku brama tej durnej kadencji?
Już piszczą  myszy w kolejce i walce na stołek  burmistrzowski. W pogoni jest także człowiek, który nawet posłował (swoją obecnością jeno).  Do kandydatów na burmistrza powrócę, bo to też ciekawe postaci, oj ciekawe, z „ogromnym bagażem” doświadczeń – hahahaha.
I jeszcze o balonikach, które w miniony weekend żeglowały nad Szczecinkiem. Cholera nie widziałem w gondolach TYCH którym warto byłoby dać bilet w jedną stronę.
No była atrakcja dla milusińskich, kilkadziesiąt złotych „zapylacz” (tak myślę) wydał na fajerwerki, a ile dzieciaków za te pieniądze miałoby porządne letnie wakacje? 
Wrażliwość w miasteczku już dawno umarła, razem z prawdą. Tu nadal jest hasełko „Obyś chciał tu żyć”. Tu nadal tani blichtr stoi wyżej niż rozsądek.
 
REFLEKTOR
 
Wszystkie prawa zastrzeżone - Okiem Włapki Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja