Zjazd na zamku

R-TOR/17.03.2018


   Szczecinecki zamek wdów po książętach pomorskich dumnie nazywany przez megalomanów zamkiem książąt pomorskich (konkurencja do prawdziwego, tego ze Szczecina?) w swojej wiekowej historii widział bardzo wiele, dosłownie i w przenośni.
Tu ponoć z wizytą przebywał wielki mistrz zakonu krzyżackiego, tu ileś tam wieków do przodu bawił przez godzinę były już PeOwski prezydent Najjaśniejszej Bronisław Komorowski, tu mieszkali, kiedy zamek był hotelem nie biurami POSTiW-u sportowcy z Lechii Gdańsk, AZS AWF Warszawa, Polonii Warszawa, Pogoni Szczecin i bardzo wielu innych znanych klubów krajowej marki. Dziś jeno w Szczecinku uświadczysz kopytkarzy  z jakichś tam akademii „piłkarskich”, piłkarzyków walczących o koszulki i buteleczki soków owocowych, ach co tu pisać. Megalomania na pełny pysk. 
Idąc tym tropem, robienia zamkowi nowej twarzy nasz najjaśniejszy wymyślił spotkanie z usłużnymi mendiami i sympatykami PO, bo z członkami to raczej nie bardzo. (ludzie po cichu rejterują).
No i właśnie trzy lokalne gwiazdy, gwiazdory raczej, zasiedli w Sali Konferencyjnej, za stołem prezydialnym – a jakże. I poszło echo z zamku w miasto i Polskę, nasz przeor pól narcyzowych ogłosił, że kandydatem pomarańczowych na jesienne wybory burmistrza miasteczka będzie jego dotychczasowy zastępca.
Nie mnie oceniać  i wymierzać osąd nad kandydatem, za jego zachowanie np. w związku z jakimś tam kursikiem języka wyspiarzy. W tej materii wypowiedział się już nie jeden prokurator, a czas płynie, a kandydat jest w stanie oskarżenia. 
Społeczność miasteczka nabiera przekonania, że przeciąganie sprawy jest na rękę  pomarańczowym, bowiem można temat zapętlić, schować pod dywan, albo umorzyć. 
No i powiedzcie Moi Państwo gdzie tu uczciwość, operatywność tak zwanej władzy pomarańczowej jeszcze, że o prokuratorach nie wspomnę, bo jak mówi minister Ziobro jest to elita elit (jeszcze) .
 Po tym ogłoszeniu lokalnego pomarańczowego kandydata na przyszłego nadburmistrza Pierdziszewa wkurzył się doktor Wyrwijząb, ten sam co reprezentuje sobą 1/460  jednej z polskich izb ustawodawczych. 
No jak to, przecież zawiązano jakąś tam koalicję, kandydaci powinni być także z partii pana doktora, a tu nasz drogocenny inteligent walnął w tubę, że nikt mu na włościach nie będzie mieszał.
No i ciekawie się zrobiło? Nie, nie ciekawie. Durnowato i to do kwadratu.
Wracając do robienia twarzy zamkowi, to jak byk widać komu na takiej buźce zależy.  Swego czasu radny JHD (na początku „demokracji samorządowej”) mocno lobbował za sprzedaniem obiektu, bo miasteczko nie miało kasy na jego rewitalizacje.
Zamek  przeszedł w ręce pewnego cwanego prawnika  z podczłuchowskiej wsi. Trwał  zamek przez wiele lat nienaruszony i jeszcze bardziej umierał. Po jakimś czasie  , już gburmistrz Szczecinka, ten sam wspomniany radny przywrócił miastu Zamek, a miasto musiało „prawnikowi” wypłacić niemałą sumkę.
        
Potem był remoncik pod nadzorem wybuchowego konserwatora zabytków. Też gruba kasa poszła w ruch i w tym miejscu powstaje pytanie: przez czyje konta i kieszenie. Oj zamydlono oczka współmieszkańcom. Nie każdy przecież zna się na handlu i ekonomii – prawda?
Teraz tenże miłośnik historii, wspomniany wyżej, jak wielki mistrz zakonu  krzyżacko-żydowskiego wydaje na zamku zjazdy, ogłasza swoje wizje, przepowiednie i namaszcza ewentualnych swoich następców.
Gdybyśmy mieli stan wojenny, to wiadomo czym by się te zabawy zakończyły.
Szukam zatem odważnych, uczciwych  strażników PRAWA, takich, którym dobro Ojczyzny jest naczelnym nakazem.
 
REFLEKTOR

 
Wszystkie prawa zastrzeżone - Okiem Włapki Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja