Jak żyć? Za mordę i za burtę!

R-TOR/03.06.2018



Tak jak kiedyś nazywano koszalińskie czerwonym zagłębiem (lub zagłąbiem) tak teraz zmieniono miastu kolor na pomarańczowy, za sprawą barw pewnej skorumpowanej partii. Żadnych szans póki co nie ma inny kolor by miastu dać nadzieję właśnie na te lepsze życie.
 Przez dwanaście z okładem lat, jeden jedyny dyktator ze smutną miną patomorfologa przepędził ze Szczecinka dobrych kilka tysięcy ludzi w poszukiwaniu godności, pracy, chleba, czystego powietrza i przyjaznych twarzy.
Przez te ostatnie dwanaście lat urzędnicze chamstwo pobiło światowe rekordy znieczulicy i wszelkiej obojętności.
Idą wakacje, nie warto sobie psuć humoru, ale zaraz po wakacjach będą wybory samorządowe.
Moje pytanie brzmi, czy przyjdzie walec i wdepcze w asfalt tych wszystkich nierobów, cwaniaków, urzędasów pracujących na rzecz korporacji zarejestrowanej w USA, bo tak jest.
 Szczecinek nie jest autonomiczną, czy też integralną gminą „suwerennej” ,niepodległej Polski. Jako przedstawiciel miasta w tej amerykańskiej korporacji widnieje nazwisko reprezentanta Szczecinka, pana Daniela Raka. A dlaczego nie jakiego JHD ? To też zagmatwane, no właśnie dlaczego nie lekarz, burmistrz, działacz samorządowy, szpadzista, biegacz itp., prawda? Coś jest na rzeczy, ale i to im bliżej wyborów przedstawię PT Czytelnikom.
Przez kilka ostatnich dni, gdy otrzymałem nowiutki garniturek, więc było się w czym pokazać, zrobiłem na własne potrzeby uliczną sondę.
Czy Pan/Pani weźmie udział w wyborach samorządowych?
 Wynik tragiczny. Prawie 80 procent pytanych odpowiedziało- NIE, nie wezmę udziału bo to nic w tym miasteczku nie zmienni. Tu „rządzi” mafia lekarzy, prawników, nauczycieli z Bożej Łaski, pseudo menadżerów i worek brudnych pieniędzy.
Faktycznie, np. na stołku menadżera w ZGM TBS siedzi paniusia, która podobne sprawy załatwiała jeszcze za czasów śp. naczelnika Józefa Kowalczyka. Pracuje nie z racji swojej fachowości, a raczej z tytułu  bo to jej się należy. Mama wprowadzała ją w arkana magistrackiej machiny mieszkaniowej – wtedy lokalówka była w ratuszu, a mamunia tam piastowała wysokie partyjne stanowisko dzięki PZPR.
 Przeżyła  ta pani „menadżer” kilku naczelników i nawet pierwszego normalnego burmistrza Szczecinka.
 Sprawami tak zwanymi prawnymi zajmuje się w tej spółce (prawie jej spółce) człowiek, który w Stanie Wojennym był prokuratorem. (sic)
Czy ta dobra zmiana dotrze do Szczecinka? Raczej nie. Wyjadacze są tak powiązani, że im raczej nie grozi głodowy protest ani marsz na Warszawę. Oni mają własne wysepki na jeziorku, baseniki przed domkami, konta w Szwajcarii, po kilka lub kilkanaście nieruchomości, lokali mieszkalnych.
Dla nich ta moja sonda uliczna to miodzio na ich zatwardziałe chamskie serca. Im mniejsza frekwencja wyborcza tym więcej „powiązanych, uzależnionych” od pomarańczarni zostanie przy korycie.
Przykład? Proszę – burmistrz otrzymał absolutorium, bo jego pomarańczki mają w Radzie większość. I to jest uczciwe, transparentne? Upał i żar leją się z nieba, a magistracka lodziarnia kręci się w najlepsze. Tylko wziąć te przebrane za człowieka ludziki i wyrzucić za burtę tych starych kryp z Bawarii. Niech się schłodzą w  krystalicznie czystej wodzie Trzesiecka.
No i jak tu wprowadzić lepszą zmianę? Media pieprzą (nie wszystkie) bzdury, moloch „drzewniany” opłaca propagandę i niby wszystko jest ok.
Styl pisemka otwartego do ministra ochrony środowiska powalił mnie na glebę. Doszło bowiem nie tylko do łamania stylistyki i grafomanii, ale nawet do stwierdzenia, że Polska jest częścią obcego państwa, właściciela fabryczki.
I tu wyszło szydło z worka. Cały Szczecinek należy już do Austriaka? (ostatni akapit publikowanego w mediach listu do ministra).
Opozycjo mniej szczekania, do roboty. Gwizdki i pod magistrat.
 
REFLEKTOR

 
Wszystkie prawa zastrzeżone - Okiem Włapki Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja