Picering
R-TOR/28.06.2017 Jak łatwo ludzi wprowadzić w błąd, jak łatwo otumanić czytelnika, widza czy słuchacza. Mam wrażenie, że w pomarańczarni wiedzą najlepiej jak „dysponować” słowem, piórem, obrazem. Myślę, że Oni nawet przechodzili specjalną szkołę piceringu. Ot taki jeden to nawet nauczył się pisać, chociaż być może w PRL oczekiwał generalskich szlifów. Pomarańczowo-medyczna służba podrzuca te wypociny mieszkańcom pod drzwi, na wycieraczkę. Toczka w toczkę tekścik zerżnięty z własnej pomarańczowej strony i internetowej.
Siedzę ja sobie przed szklanym ekranikiem i nagle widzę, co widzę? Na zaproszenie pani posłanki rządowej partii przyjechał do grodu Warcisława wiceminister od ochrony żab, powietrza, wody i innych darów natury ( nie mylić z panienkami stojącymi na obrzeżach lasów).
Spotkanie, a jakże w przepełnionej ( jak nigdy) Sali Konferencyjnej zamku ufundowanego przez dzieci założyciela Szczecinka.
Jedna z kablówek zamiast się skupić na rzetelnej relacji, a więc o co chodzi pani poseł i stowarzyszeniu ekologów TERRA, co ma do powiedzenia pan minister, wymalowała obrazki z tekścikami, jakby nic nie było na rzeczy.
Na rzeczy ( jak królik z kapelusza)pojawił się natomiast pewien zarządca pewnej około drewno smrodliwej fabryki. Była to dokrętka wykonana w jakimś tam saloniku wspomnianej fabryki.
Poleciało stado znanych nam obiecanek, że to już, że to już za chwilę, że to za tygodni parę. Kablówkowi oprawcy tekstu i zdjątek, pana wizualistę z tejże fabryki „poprzebijali” zdjęciami słuchaczy, widzów, uczestników spotkania z panem ministrem. Wyszło, że to pan zarządca fabryki przemawiał do tego wyjątkowo sporego tłumu gości pana ministra i pani poseł.
Lud nie obeznany przyjął zapewne, że to takie zainteresowanie towarzyszyło gadaczowi z fabryki, która broni się przed pomawianiem jej o zatruwanie naszych oddechów, powonienia, łzawienia oczu etc.
Można zapicować? Można.
Teraz druga strona piceringu.
Czy szanowni moi czytacze, przyjaciele Oka Włapki zdążyli zauważyć, jak naczelna pomarańcza naszego miasteczka dozuje informacje o poczynionych decyzjach, inwestycjach, by je wszystkie oddać społecznej gawiedzi ( czytaj wyborcom) na jesień ,przyszłego roku. No i wtedy posypią się pochwały jaki on jest wspaniały, ile zrobił dla miasteczka, a to obwodnica, a to piętrowy pomościk przy zameczku, a to, a tamto…
A sram to, czyli, obywatel ptak, Kruk leży zniesmaczony gdzieś może, w piwnicy ratuszowej?
Mimo wszystko w sztabiku pomarańczowych kolejne liczenie na kolejne poparcie i kolejną kadencję tumanienia i realizowania własnych pomysłów, za nasze podatki.
Cholera, a ja myślałem, że od pierdół to jest Kryszak i Laskowik.
Szczecinek to chyba jedyne miasteczko w Polsce, gdzie pomoc społeczna, empatia tak zwanej władzy samorządowej są realizowane …politycznie, po uważaniu – mówił pan Mietek co to już zdążył się nażyć za „kaskę” z „opiekuszki”.
Teraz zapewne pan Miecio zza grobu krzyczy, a w dupie mam już te obiecanki i operacje na żywych ludziach.
Proponuję rondo przy cmentarzu nazwać imieniem naczelnego herszta tej specyficznej lokalnej „kasty”.
Pasuje, jak w pysk. ( to zamiast laudacji).
REFLEKTOR