PO trupach do celu

R-TOR/01.03.2018


Ostatni pochówek na tym cmentarzu miał miejsce w 1905 roku. Później ówcześni mieszkańcy Neustettin byli chowani już na obecnym cmentarzu komunalnym. Przykościelna nekropolia, położona w centrum Szczecinka jeszcze w XX wieku została zamieniona na miejsce targowe, na tak zwany rynek maślany. Po 1945 komuniści urządzili tu skwer do wypoczynku, a z czasem gdy nasilały się antagonizmy polsko niemieckie, władze miasteczka zezwoliły na cmentarzu pobudować pralnię chemiczną. Później był w niej sklep z farbami.  Po 1989  pewien prawnik nabył  tę opustoszałą budę. Do dziś nie wyjaśniono kto podpalił stary pawilon. Z czasem za przyzwoleniem władz solidarnościowych pobudowano w tym miejscu gmach handlowy, wielobranżowy, ale i ten pomysł nie wypalił. Właściciel postanowił budynek, a raczej teren po dawnym cmentarzu sprzedać.
Faktycznie wielofunkcyjną „galerię handlową” zburzono.  Burmistrz na swoje potrzeby zatrudnił enigmatycznego konserwatora zabytków. Pamiętam jak lobbował w poddanych sobie mendiach za budową tego szkaradztwa architektonicznego.
W ruch poszły ciężkie koparki, wydobyto ludzkie kości i prawie całe te święte szczątki byłych mieszkańców wywieziono na Cieślaka. Czy wszystkie? Kilka dni niebieskie worki foliowe wypełnione ludzkimi szkieletami stały oparte o dogorywającą wieżę kościoła świętego Mikołaja.  Powiada się, że pozostało tam jeszcze wiele szkieletów, dla których nikt nie zachował szacunku tak przed wojną jak i po niej. Po wojnie zniszczono w Szczecinku wiele obiektów, wszak były one niemieckie i nie przystawały do komunistycznej teorii budowania państwa szczęśliwości w sojuszu ze Związkiem Sowieckim.
O ile poprzednicy obecnego burmistrza jakoś kosmetycznie próbowali szukać zapomnienia o dawnym cmentarzu, to jeszcze do dziś obecny kierownik magistratu, poszedł na całość. 
W trakcie budowy nowej galerii mówiono na mieście kto i ile zarobił na tym straszącym obiekcie handlowym. Miało być tak cudownie z dostępem od wschodniej strony do zabytkowej wieży, no niestety konserwator zabytków zdecydował inaczej. Ogromne gmaszysko przykleiło się do historii i to w miejscu poświęconym, na cmentarzu.
Czy o tym wiedzą ziomkowie, byli mieszkańcy Szczecinka?  Wiedzą i jestem pewien, że interweniowali u kierownika magistratu, ale cóż z tego.  Wizje są ważniejsze. Powiada się, że w tym gmachu od czasu do czasu zacina się winda, a to ktoś astralny przeleci po stoiskach. Czy kupujący boją się tam zaglądać. Różnie z tym bywa. Galerie w Szczecinku padają. Miała być galeria Gryf, szlag trafił pomysł. Miała być szmaragdowa, szlag trafił inwestycje.  I tak summa summarum zwija się ten wielkopowierzchniowy geszeft w miasteczku nad Niezdobną.
Mieszkańców również ubywa i tak popadamy w nędzę, mimo radosnych śpiewów z magistratu.
W Szczecinku brakuje mieszkań, pracy i zwykłej ludzkiej uczciwości i empatii. 
Liczę, że znajdzie się bat i na takie przyzwolenia i samouwielbienie. Więcej popsuto niż  można było zrobić za pieniądze z Unii. Popatrzcie moi Czytelnicy na Chojnice. Miasto rozwija się dynamicznie, nawet piłkarze walczą o superligę, a u nas? Kopytkarze biegają od bramki do bramki i żebrzą o każdy grosz czy to na koszulki, trampki czy dresy. Ech ty moja świetlana przyszłości.
Idą wybory samorządowe, potrzebna jest kasa i to nie mała. Być może dla uzupełnienia budżetu magistrat w obecnym składzie rzuci hasło wyborcze: „Kup pan ducha”.  Obyś chciał tu żyć – już było.
Wtedy być może montaż finansowy się dopnie.


REFREKTOR


Wszystkie prawa zastrzeżone - Okiem Włapki Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja