Tylko białych żagli żal ...

R-TOR/09.05.2017


  Był taki czas w historii Szczecinka, ot chociażby w końcówce ubiegłego wieku, gdy nad Trzesieckiem było kilka klubów żeglarskich. MKS Orlę „wyhodowało” nawet brązowych medalistów świata w klasie „Cadet” (Tuziak i Wrona). Ten medal został wywalczony na Adriatyku w Splicie, w dawnej Jugosławii. Na Trzesiecku co roku odbywały się eliminacje do Pucharu Polski w narodowej klasie „Omega”.  Bywało, że tych najładniejszych żaglówek pływało nawet pięćdziesiąt sztuk. Raj dla oka, a szczecineccy żeglarze sięgali po puchary MP (rodzina Bieguńskich).
Kto z PT Czytelników pamięta  „Kormorany”, „Motyle”, i wiele innych klas żeglarskich zadomowionych na naszym akwenie, a kto pamięta Józków Juralewicza i Leńca, pasjonatów największej łodzi żaglowej  „Wicher” ?  Było, było, ale przyszło nowe, nawiedzone i dawaj po swojemu. Zamiast żagli jakieś tam szkółki żeglarskie, a latem pusto na jeziorku. Zamiast żagli jakieś tam wyciągi narciarskie, których dziś wokół Szczecinka już kilkanaście i z biznesowych planów, korzyści wyszły jak zwykle nici.
 Jak może miasto być dumne z jeziorka kiedy opady z kominów eliminują przejrzystość wody, odory zapachowe skutecznie odstraszają potencjalnych turystów, letników. Na ile trzeba być idiotą, by jak mantrę powtarzać i wkuwać w nasze łepetyny turystyczną auto wizję dla miasteczka, o turystyce  jako przyszłości Szczecinka. 
Opowiadanie pierdół z czasem wrasta w kanon lokalnych legend i bajek. I tak już jest, a jak będzie na jesieni przyszłego roku? Który to inny wizjoner postawi na wydawanie europejskiej kasy na wydumki i swoje marzenia?
 Tak myślę, że miłościwie nam panujący sporo kasy wydał na inwestycje nie przemyślane, na takie, które musiały komuś tam  dawać jakieś  wymierne korzyści. Mieszkańcom? Raczej nie. Po cholerę taki drogi plac Niewolnictwa, alejki parkowe wysypane białym żwirem czy inną tam zarazą, komu przeszkadzało aż tyle drzew i to nawet zdrowych. Ktoś ponoć – tak mówią, lubi w naszym miasteczku.... rżnąć, i to dosłownie wszystko.
Kasztan, zdrowy, wiekowy u zbiegu Jeziornej i Kościuszki odprowadzał do „czwórki” kilka pokoleń mieszkańców Szczecinka. Nie ma, przeszkadzał w budowie kolejnego rondelka. A tak à propos  rondelka. Te rondo gdzie „łamią” się DK 11 z DK 20 proponuję nazwać rondem naszego naczelnego wizjonera, a co, największe rondo w mieście, a tuż obok efekty jego pracy. W tym miejscu  muszę zapytać prawie właściciela szpitala gdzie się podziała tablica  z nazwą szpitala imienia Ludwika Rydygiera. Czyżby czas ma działać na brak pamięci, że drzewiej ten szpital miał swojego patrona?  Tu też wypada zapytać jakie są konsekwencje za budowę pewnego imperium medycznego do którego bez zgody pacjentów trafiło prawie dwadzieścia tysięcy kart chorobowych czy jak je  tam nazwać? Tu wypada zapytać jak to jest, że prokurator stanu wojennego doradza prawnie pewnej spółce magistrackiej  i rżnie kasę, aż dym idzie. Jak to jest, że ekipy nadzoru z wielu magistrackich spółek nadal są administrowane (zarządzane) przez carów i caryce z poprzedniego rozdania, jeszcze nawet z PZPR?
Oj dzieci resortowe, dzieci  i potomkowie zdrajców Ojczyzny, następnym razem będę was wspominać, tu, na tym portalu. Przygotujcie sobie obronę, bo to wy będziecie musieli udowodnić przed sądem, (uczciwym sądem, niezawisłym nie „umoczonym”) że jesteście uczciwi, nie powiązani towarzysko i biznesowo. Nic tylko wymiana, albo konfesjonał i na kolanach do Częstochowy. Nie wszyscy bo znam takich co to chodzą do Kościoła ….dla oka, a jest i taki ktoś kto sam dla siebie jest bogiem, prawda?
Buzi!
 
REFLEKTOR



 
Wszystkie prawa zastrzeżone - Okiem Włapki Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja